|
UNIO RATUJ!W dyskusjach nabywców sprzętu RTV od lat przewija się temat cen w polskich sklepach, a raczej tego, o ile są one wyższe, niż na zachodzie. Okazuje się, że zjawisko to w mniejszym lub większym stopniu dotyczy również marginalnego sektora rynku audio w postaci podzespołów do budowy kolumn głośnikowych. Wydawać by się mogło, że właśnie teraz, gdy nasza waluta przeżywa (chwilowe zapewne) apogeum mocy, inflacja jest stosunkowo niska, a zjednoczona Europa wymusza korzystne dla siebie obniżenie stawek celnych, wszelki importowany sprzęt elektroniczny, w tym również głośniki, powinny stopniowo tanieć. Tak się jednak nie dzieje. Wręcz przeciwnie - niektórzy dystrybutorzy podnieśli niedawno ceny detaliczne na oferowane przez siebie komponenty. Czyżby przeczuwali rychły koniec swego niepodzielnego panowania na rynku? Wszyscy znamy zjawisko praktyk monopolistycznych, które stosowane jest dotąd bezkarnie w branży paliwowej czy telekomunikacyjnej. Jednak trudno sobie wyobrazić, by po wcieleniu Polski w szeregi Unii, reszta krajów podniosła ceny rozmów telefonicznych do poziomu dyktowanego przez naszego monopolistę. To samo tyczy się wszystkich produktów i usług - zarówno ich ceny, jak i w dłuższej perspektywie nasze zarobki będą dążyły do wyrównania. Ale wróćmy do bliższej nam tematyki. Otóż pobieżna analiza cen głośników w jakichkolwiek niemieckich firmach (np.: http://www.boxenselbstbau.de/, http://www.openair-speaker.de/ ) prowadzi do wniosku, że polscy dystrybutorzy próbują osiągnąć nieprzyzwoicie wysokie zyski. Spójrzmy zatem na konkretne przykłady cen dyktowanych przez firmy: Akustyk (głośniki Scan-Speak, Vifa i ATC), A-Mar Audio (głośniki Focal), Qba (m.in. Eton i Seas Excel) oraz Audpol (Audax), porównując je z cenami niemieckimi. Dla wygody skorzystamy z cennika firmy Akkus, który grupuje wszystkie wymienione marki w wyjątkiem oferty Qba. A więc po kolei. Któż nie marzy o legendarnych głośnikach Scan-Speak - węglowe 18 oraz wysokotonowe Revelatory to elita wśród głośników. Ich ceny detaliczne są na całym świecie stosunkowo wysokie. Na tyle wysokie, że sięgają po nie stosunkowo nieliczni konstruktorzy kolumn głośnikowych. Jednak firma ta produkuje również inne, tańsze modele głośników. Jakież było moje zdziwienie, gdy polski dystrybutor nieoczekiwanie podniósł ceny tańszych dotąd modeli nisko-średniotonowych osiemnastek do poziomu najdroższych konstrukcji. Teraz wszystkie kosztują "równo" 690 zł, podczas gdy jeszcze niedawno za model 18W8543 trzeba był zapłacić 520 zł. Czym był podyktowany tak znaczny wzrost ceny? W Niemczech ten głośnik kosztuje około 280 DM, czyli około 500 zł. Najtańsza, 28. milimetrowa wysokotonówka (D9300) kosztuje obecnie 450 zł (poprzednio 390 zł), w Niemczech natomiast niecałe 200 DM (350 zł). Dla porządku należy wspomnieć, że na Revelatorze możemy zaoszczędzić również około 100 zł. Dajmy już spokój panu Akustykowi, gdyż nie jest on rekordzistą w konkurencji podnoszenia cen. Znacznie śmielej poczyna sobie firma A-Mar Audio z Gdańska. Oferowane przez nią francuskie głośniki Focal kilka lat temu kosztowały mniej, niż w Niemczech (pewnie firma dopłacała....). Cennik z 1 września 1998 przynosi pierwszą poważną zmianę - ceny zrównują się z poziomem niemieckim. Jednak tego było mało i niedawno ceny znowu poszły znacznie w górę. Oto przykładowe efekty: wysokotonowy Tc90Tdx kosztuje obecnie 300 zł, podczas gdy w Niemczech od lat jego cena detaliczna utrzymuje się na poziomie 120 DM (215 zł, czyli 40 % różnicy). Równie dobrze poszło A-Mar'owi z ceną głośnika 7K4411 (oznaczanego wcześniej jako 7K415). Obecnie polskich nabywców kosztuje on jedynie 685 zł, a niemieckich - 270 DM (480 zł). Palmę pierwszeństwa w windowaniu cen dzierży niepodzielnie od lat firma Qba, stanowiąca krajową "nakładkę" niemieckiej firmy Intertechnik (która zaopatruje kompleksowo tamtejszy rynek hobbystyczny). Ten dziwny mariaż daje w efekcie dosyć bogatą ofertę i .... horrendalne ceny głośników. Oto konkrety: znakomity głośnik niskotonowy Eton 11-581/HEX kosztuje "u Qby" 1813,76 zł. W Niemczech 679 DM, czyli 1200 zł. Podobnie wypada porównanie cen serii Seas Excel. Model W17EX0002 kosztuje w Polsce 1145,76 zł, a u zachodnich sąsiadów 430 DM (770 zł). Bez komentarza.... . I na koniec kilka słów o francuskich głośnikach Audax. Od początku kosztowały w Audpolu (ta sama firma usiłuje wykorzystywać te głośniki twórczo pod szyldem GLD) duże pieniądze. Na pewien czas dokonano dosyć istotnej obniżki, by ostatnio, pod pretekstem wprowadzania nowych modeli powrócić do wygórowanego pułapu. Tym razem nie wybierzemy się na wycieczkę do Niemiec. By kupić większość atrakcyjnych modeli (w tym również z doskonałej serii HM xxx Zx z membranami z aerożelu oraz słynne "złote jajko") o dobre 25 % taniej, wystarczy zamówić głośniki w działającej od kilku lat w naszym kraju szwedzkiej (!) firmie wysyłkowej ELFA. Zdaję sobie w pełni sprawę, że obsługa hobbystów samodzielnie budujących kolumny stanowi mikroskopijną część rynku elektroniki konsumpcyjnej (choćby w porównaniu z rynkiem kolumn gotowych). Jednak nic nie usprawiedliwia tak znacznych, jak przytoczone powyżej, różnic w cenach. Mydlenie oczu wysokimi cłami, inflacją i kosztami dystrybucji już się chyba wszystkim przejadło. Może niektórzy klienci nie zdają sobie sprawy, że wyroby pochodzące z krajów Unii Europejskiej (i niektórych innych państw) obłożone są stawką celną wynoszącą 0 %. Jedyna różnica, jaka powstaję przy imporcie głośników, wynika z odmiennych stawek podatku VAT, która akurat między Polską a Niemcami wynosi tylko 5 %. Trzeba też wspomnieć, że kilka lat temu ta branża niemieckiego rynku audio przeżyła poważne załamanie i związany z tym znaczny spadek obrotów. Jak widać, nie wpłynęło to negatywnie na ceny. I jeszcze jeden drobiazg - fabryczne ceny głośników są o 70 - 80 % niższe od ostatecznych cen detalicznych, co daje możliwość pokrycia wszelkich kosztów związanych z dystrybucją oraz zapewnia całkiem przyzwoity zysk bez konieczności przekraczania granic zdzierstwa... . Aby nie zostać posądzonym o bycie skrajnym malkontentem, który sieje niepotrzebny ferment działając na szkodę biednych, polskich firm, na zakończenie przytoczę kilka przykładów pozytywnych. Otóż od wielu już lat działa w kraju Monacor - Polska. Ponad roku temu firma zmieniła politykę dystrybucji, dokonując przy okazji pewnej obniżki cen. W katalogu znaleźć można wszelkie komponenty do budowy kolumn domowych i estradowych wśród których niektóre wyróżniają się bardzo dobrym stosunkiem jakości do ceny. Okazuje się więc, że można obniżać ceny, nie prowadząc przy tym działalności charytatywnej. Kolejne przykłady to firma Strong-Poland, dystrybutor hiszpańskich głośników Beyma (głównie estradowych, ale nie tylko), dostępnych również w podobnych cenach w ofercie wysyłkowej firmy Dexon oraz niemiecka firma Visaton (reprezentowana w Polsce przez firmę Grelton), która, choć nie tania, to przynajmniej w uczciwy sposób dba o interesy swoich klientów w całej Europie, utrzymując wszędzie jednakowy poziom cen (proszę porównać ceny niemieckie i polskie z Akkusa - te głośniki również ostatnio nieco podrożały !). I tym oto optymistycznym akcentem kończę swoje narzekania, pozdrawiając gorąco wszystkich hobbystów nieustających w dążeniu do zbudowania kolumn doskonałych, życząc im by jak najszybciej mogli kupować wymarzone głośniki jak przystało na obywateli Europy! |